25/02/2022

To miał być artykuł o Tłustym Czwartku

Aktualności

Czwartek 24 lutego miał być w Polsce tym szczególnym, wyczekiwanym przez wszystkich dniem – dniem pączków. Nie mogłam się doczekać, żeby podzielić się informacjami o tradycji Tłustego Czwartku z moimi uczniami. Już w środę planowałam opublikowanie zdjęć kolejek przed cukierniami i opisanie najlepszych miejsc na zjedzenie pączka w Warszawie.

Czwartek 24 lutego okazał się faktycznie dniem szczególnym, ale bynajmniej nie tym wyczekiwanym przez wszystkich. Tłusty Czwartek? Zdjęcia kolejek przed cukierniami? Pączki? W jednej chwili wydało się to zupełnie irrelewantne, bez znaczenia. Nasz najsłodszy dzień w roku został przyćmiony przez najbardziej gorzkie słowo ze słownika języka polskiego:
wojna.

Wojna w dzisiejszym świecie wydaje nam się zwykle czymś odległym, nierzeczywistym. Dzieje się na innych kontynentach, nigdy blisko granic naszego państwa. Żyjąc w Polsce, wojnę odnosimy do wydarzeń z poprzedniego wieku – wojna w naszym odczuciu należy do historii.

A tymczasem wojna trwa właśnie w Ukrainie. Moglibyśmy wyobrażać sobie, że dotyczy to jedynie wschodniej części państwa, ale w rzeczywistości atakowane są nawet miasta położone blisko polskiej granicy. Kijów jest bombardowany, a jego mieszkańcy ukrywają się w metrze.
Zamykają się szkoły i przedszkola, a otwierają schrony dla cywilów. Kolejki ochotników dołączają do ukraińskiego wojska, a władze miasta zachęcają do obrony stolicy. I wszystko to dzieje się tak blisko i dotyczy osób, które znamy, bo nie ma już chyba takiego Polaka, w którego gronie znajomych nie byłoby Ukrainki lub Ukraińca.

W Warszawie od wczoraj trwają protesty przed ambasadą Rosji, na których spotkać można również manifestujących Rosjan, nie zgadzających się na wojnę z Ukrainą. Dołączają także Polacy, pokazując solidarność z Ukraińcami. Polska przygotowuje się też na napływ wielu ukraińskich uchodźców, dla których już otwarto specjalne ośrodki, w których będą mogli liczyć na pomoc.

Może się wydawać, że to drobne gesty, ale to właśnie one są teraz najważniejsze. To dzięki nim udowadniamy, że sprawa ukraińska jest też naszą sprawą, a wojna dzieje się tuż obok nas, na oczach nas wszystkich.

Anna Pieronkiewicz,

Płynnie po polsku