“Król Korony”
Aktualności
Koronacja Władysława nie oznaczała automatycznie ponownego zjednoczenia ziem polskich ani zniknięcia niebezpieczeństwa zerwania. Król musiał walczyć z siłami wewnętrznymi, które wspierały obcych pretendentów do tronu krakowskiego. Spośród nich najniebezpieczniejsza wydawała się burżuazja niemiecka. Szlachta i hierarchia kościelna poparli Lokietka, którego z kolei popierali chłopi, zgodnie z legendą, co może być prawdą, bo próby zjednoczenia nie tylko wzmacniały pozycję władzy, ale także chronił wolności osobiste chłopów i dawał im większe bezpieczeństwo.
Władysław był władcą wielkiej pomysłowości i do końca życia walczył z siłami, które próbowały podzielić królestwo. Zadanie to kontynuował jego syn Kazimierz, zwany Wielkim (1333-1370). W tym czasie ziemie polskie były uciskane od zachodu i północy przez najpotężniejsze aparaty państwowe. Królująca w Czechach dynastia luksemburska zrzekła się korony polskiej dopiero w 1339 r. Jej ceną było uznanie przyłączenia Śląska do Czech, straty bardzo bolesnej, gdyż Śląsk był gęsto zaludniony i dobrze rozwinięty; była to jednak również prowincja najbardziej narażona na penetrację elementu germańskiego. Książęta śląscy nie czuli się bardziej Niemcami niż rycerstwo i mieszczaństwo, ale ich utrata więzi z Polską była wyraźnie widoczna.
Walka z natarciem niemieckim toczyła się głównie na północy. Polska utraciła okupowane przez Krzyżaków Pomorze Wschodnie Gdańskie, a na Pomorzu Zachodnim jej wpływy osłabiła silna germanizacja. Zdobycze terytorialne Brandenburgii były na razie ograniczone, ale straty terytorialne na Zachodzie były nieodwracalne. Najsilniejszym przeciwnikiem i sojusznikiem wrogów Zachodu był Zakon. Łokietek pokonał go w bitwie pod Płowcami w 1331 r., ale Polska była wówczas gospodarczo i militarnie słabsza od Zakonu wspieranego przez cesarza i rycerstwo z całej Europy. Król Kazimierz zdecydował się na podpisanie traktatu pokojowego w 1343 roku w Kaliszu, w którym próby odzyskania wyjścia na Bałtyk zostały zawieszone. Traktat okazał się trwały, dając Polsce kolejne pół wieku na umocnienie się. Nie oznaczało to, że XIV-wieczna Polska postanowiła osiedlić się na zawsze i utracić wszelki dostęp do morza. Kazimierz przez całe życie starał się propagować politykę zbliżenia z Pomorzem Zachodnim.
Kraj Łokietka miał nie więcej niż 100 tys. km2, aw chwili śmierci jego następcy 170 tys. km2. Ziemie wasalne zajmowały powierzchnię 240 000 km2 i liczyły dwa miliony mieszkańców. Co najważniejsze, ziemie te, połączone handlem, zamieszkiwały jednostki coraz bardziej świadome swojej tożsamości narodowej.
Konieczność toczenia ciągłych walk z bardzo potężnymi wrogami nie pozwoliła na odzyskanie granic pierwszego królestwa. Jedynym kierunkiem ekspansji był południowy wschód, sporny z Węgrami. Ruskie księstwa Galicza i Włodzimierza były uzależnione od Wielkiej Ordy (Tatarów), ale licząc na polskie sąsiedztwo miały dość swobód i szanowanych tradycji. W 1340 r. Kazimierz przyłączył do Polski Przemysł, Lwów i Galicz. Ostatecznie cała tzw. Ruś Czerwona została zjednoczona z Polską w 1387 roku. W tym czasie również Mołdawia została podbita przez Polaków. Polska wykorzystała postęp terytorialny Litwy, która w XIV wieku przesunęła dobra Tatarów na wschód. Węgrzy z odrazą patrzyli na te postępy Polaków, jednak nieoczekiwane zmiany dynastyczne ostatecznie potwierdziły potęgę Polski na Rusi. Król Kazimierz umocnił państwo w głębi kraju, a za założenie wielu zamków zyskał przydomek Wielki . Niestety zmarł nie pozostawiając spadkobiercy. Na podstawie wcześniejszych ustaleń na tron wstąpił król Węgier Ludwik Andegaweński. Nie była to dogodna sytuacja, ponieważ Polska i Węgry miały na Rusi sprzeczne interesy. Z drugiej strony wielkość i siła królestwa węgierskiego były przerażające dla nowo zjednoczonej Polski. Ponadto dynastia Anjou (Andegavenos) uważała monarchię za swoje własne dziedzictwo, podobnie jak Habsburgowie i Luksemburgowie. W Polsce z kolei państwo było wyraźnie oddzielone od monarchii. Ale możliwość decydowania o dziedziczeniu tronu dawała większą władzę wielkim polskim panom.
Zmiana dynastyczna była czymś więcej niż pokazem potęgi rycerzy. Decyzje, które wtedy zapadły z powodów politycznych, wpłynęły na losy Polski na następne 200 lat. Zanik dynastii Piastów i Andegawów stworzył okazję do rozszerzenia potęgi sąsiednich monarchów austriackich i czeskich. Król Ludwik miał dwie córki: Maríę i Eduvigis. Maria miała poślubić Zygmunta Luksemburczyka, który objął tron węgierski w 1384 roku, dlatego polscy panowie ogłosili Eduvigis królową jeszcze w tym samym roku. Nie przyznali się, że wyszła za mąż za Wilhelma Habsburga. Jej mężem i królem został w 1386 r. książę litewski Jagiełło, który przyjął na chrzcie imię Władysław. Polska i Litwa, połączone unią personalną (Krewo, 1385), stworzyły nową sytuację geopolityczną w Europie Wschodniej. Król Władysław zapoczątkował polską dynastię Jagiellonów, która panowała do 1572 roku.
Państwo dwóch ostatnich Piastów było monarchią klasową, w której władza była podzielona między stany i państwo. Jedność i suwerenność państwa streszczały się w określeniu Corona Regni Poloniae. Oddziału tego bronili rycerze, ale z drugiej strony dbali oni przede wszystkim o swoje prywatne interesy. Państwo zostało oddzielone od osoby monarchy, a jego przywileje ustawodawcze, prawne i administracyjne zostały ograniczone przywilejami stanowymi. Najwyższym sędzią był król, ale rozbudowano także system sądów terytorialnych i kościelnych. Król miał obowiązek nadawania obywatelom kraju obciążeń terytorialnych oraz musiał przyrzec, że nie będzie pobierał podatków przekraczających kwoty przyjęte przez zwyczaj. W 1374 r. w Koszycach król Ludwik uprzywilejował szlachtę, ustalając podatek ziemski w wysokości dwóch groszy – grubego denara krakowskiego, srebrnej monety o wartości 3,1 gr – od każdego pola tradycyjnie uprawianego przez chłopa. Ograniczył także obowiązek odbywania służby wojskowej poza granicami kraju. Spowodowało to sześciokrotny spadek dochodów państwa. Aby wydać nowe statuty lub edykty, władca musiał zasięgnąć opinii Rady Królewskiej. Monarchowie zachowali niezależność w tej dziedzinie w stosunku do miast i ludności żydowskiej.
Średniowieczni rycerze stali się klasą szlachecką, ponieważ ich pozycja społeczna zależała od rodowodu i posiadania ziemi, a nie zasługi wojenne. Przemiana ta nastąpiła w XIV i XV wieku, kiedy to szlachta otrzymała szereg przywilejów potwierdzających jej dominującą pozycję w państwie. Przydział przywilejów dla dżentelmenów i innych warstw społecznych był powszechny w czasach stronniczości. W miarę postępu procesu zjednoczeniowego rosły także przywileje zapewniające lojalność stanów wobec monarchy. Stało się to jeszcze bardziej widoczne po śmierci króla Kazimierza, kiedy tron polski stał się elektoratem. Król Ludwik Węgierski rozdał przywileje, aby zapewnić sukcesję swoim córkom. Król Ladislao Jagellón musiał je dalej rozdawać, aby szlachta potwierdziła prawa do tronu jego dzieci. Jednym z tych praw była zasada nietykalności osobistej wraz ze swoim majątkiem, bez wyroku sądu (neminem captivabimus nisi iure victum, 1433). Ostateczny zestaw przywilejów szlacheckich zawarty jest w Statutach podyktowanych w Nieszawie w 1454 r. Rycerze zebrani do wojny z Zakonem nie tylko domagali się potwierdzenia wszystkich dotychczasowych przywilejów, ale także ponownego ograniczenia prawa króla do tworzenia podatków, wezwać do udziału w wojnie i mianować urzędników.
Tworzenie się klas społecznych, grup o równych przywilejach nabytych przez urodzenie, doprowadziło do powstania poczucia wspólnoty. Zasady samorządności, świadomość solidarności i przynależności tworzyły podstawy społeczeństwa obywatelskiego, którego fundamentem była liczna już wówczas szlachta. Nie ograniczano jednak zasady wolności, przejście z warstwy mieszczańskiej czy chłopskiej do szlacheckiej nie było sporadyczne.
Ta dominacja szlachty nie oznacza bynajmniej, że miasta były słabe czy dyskryminowane. Intensywność sieci miejskiej w XIV-wiecznej Polsce była mniejsza niż w Czechach, ale i gęstość zaludnienia Czechów była zbliżona do Flandrii czy północnych Włoch. Pod koniec XIV wieku największe polskie miasta liczyły 10 000 mieszkańców, czyli znacznie mniej niż metropolie Zachodu. Z drugiej strony należy wziąć pod uwagę dynamikę wzrostu liczby ludności miejskiej, mającej już charakter ośrodków regionalnych, bardzo odmiennej od otaczającego ją środowiska wiejskiego. To one decydowały o sile ówczesnej struktury gospodarczej Polski.
Zmiany, jakie zaszły w Polsce w XIV wieku można bez przesady uznać za rewolucyjne. Kraj zasymilował bardzo zróżnicowaną kolonizację, przyjął nowe formy rządów i nowe rozwiązania prawne. Można to postrzegać jako „pchnięcie” otrzymane z Zachodu, które dało prawdziwą kulturę. Warto również zauważyć, że rozwiązania o charakterze technologicznym czy instytucjonalnym, pochodzące z Zachodu, znalazły kreatywne i skuteczne zastosowania. Polska skorzystała z tego, że nie cierpiała z powodu czarnej zarazy, która przetoczyła się przez Europę w połowie XIV wieku. Zmniejszyła się różnica demograficzna i wzrosły zdolności produkcyjne. Bariery polityczne stworzone na północnym wschodzie przez Zakon Krzyżacki, Litwę i nadal bardzo niebezpieczną potęgę mongolską skupiały ludność wokół szlaków handlowych łączących Bałtyk z Morzem Czarnym. Polska intensywnie kolonizowała żyzne ziemie ruskie, nie zaniedbując znaczenia otwarcia ujścia do Morza Północnego. Bogactwa i możliwości zgromadzone w XIV wieku pozwoliły mu przetrwać złe czasy końca stulecia i otworzyć możliwości na następny wiek.
Trudno określić skalę kolonizacji, która przyszła z Zachodu. Obok emigrantów z różnych krajów niemieckich i czeskich można było spotkać także ludzi z wybrzeży Północnego Ar i górnego Renu. Wiek XIV to także czas przybycia niezliczonych rzesz Żydów. Już wcześniej, w okresie napięć wywołanych wyprawami krzyżowymi, do Polski napływały grupy uchodźców z Europy Środkowo-Wschodniej. Żydzi otrzymali opiekę monarchów, gwarancję wolności osobistej i wyznaniowej (przywilej z 1264 r.). Czarna śmierć wywołała kolejną falę prześladowań, która spowodowała silną koncentrację ludności żydowskiej w odradzającym się królestwie polskim. Nie było obowiązku życia w gettach ani innych form represji. Osadzając się w miastach, gdzie zajmowali się m.in. obrotem pieniędzmi, Żydzi szybko popadli w konflikt interesów, zwłaszcza z mieszczanami niemieckiego pochodzenia. Opieka królewska, brak jawnych konfliktów gospodarczych i możliwości kolonizacji doprowadziły do powstania w Polsce największego skupiska żydowskiego w Europie. To otworzyło ważny i czasami nie brany pod uwagę proces symbiozy, który trwał aż do XX wieku.
Pod koniec XIV wieku Corona Regni Poloniae wyrażała wyraźną świadomość swoich praw historycznych. Był to związek nie tylko więzami etnicznymi, ale także rozumieniem interesu państwa jako rzeczy wspólnej (res publica) wśród klasy szlacheckiej. Z tego powodu panowanie polskie na Rusi sprzyjało kolonizacji, niezależnie od pochodzenia osadników i bez sprzeczności z ortodoksyjnym wyznaniem. Kolonizacja węgierska była bardziej prześladowcza, a jej celem było zdominowanie całego południa, od Adriatyku po Morze Czarne. W tym czasie Polska należała do grona krajów Europy Środkowej, których znaczenie było związane z rozwojem górnictwa. Poza eksploatacją rud ołowiu i srebra Polska słynęła z kopalni soli w Wieliczce. Wkroczył też zdecydowanie w rejon Morza Bałtyckiego, gdzie decydującą rolę odegrała wymiana zorganizowana przez miasta należące do Hanzy. To podwójne uczestnictwo było podstawą przyszłego postępu państwa.
Źródło: „Historia Polski”, Jana Kieniewicza
Biblioteka im. Ignacego Domeyki
Transkrypcja: Honorio Szelagowski
Dyrektor Prasowy CiPol