29/11/2021

Druga fala emigracji polskiej 1919-1939

Aktualności

‘Druga, najliczniejsza fala polskiej emigracji do Argentyny objęła niemal cały okres dwudziestolecia międzywojennego. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości za ocean emigrowali już obywatele wolnej Rzeczypospolitej, posiadacze paszportów z orłem w koronie. I wśród nich dominowała uboga grupa chłopska, opuszczająca przeludnioe wsie i zdesperowana z powodu przestarzałych stosunków własnościowych, utrwalanych przez brak reformy rolnej.

Emigracja wydawała się drogą wyjścia z sytuacji dla rzesz bezrobotnych, którzy nie mogli znaleźć zatrudnienia w rodzącym się dopiero przemyśle i dla tych, którzy pozostawali bez pracy po demobilizacji po zakończonej wojnie polsko-bolszewickiej. A zarazem wyjeżdżający znacznie częściej niż w okresie przedwojennym planowali, że ich emigracja będzie mieć charakter tymczsowy – pozwoli na zgromadzenie oszczędności, które zostaną wykorzystane po powrocie do ojczyzny.

Innym czynnikiem nowym, nieobecnym w pierwszej, dziewiętnastowiecznej fali emigracyjnej była celowa polityka władz niepodległej Polski. W kręgach rządowych widziano w emigracji narzędzie pozwalające nie tylko na zmniejszenie liczby osób pozostających bez pracy, ale także skuteczny sposób na pozbycie się z kraju najaktywniejszych członków mniejszości narodowych, w pierwszym rzędzie ukraińskiej, a tym samym osłabienie politycznych i społecznych aspiracji tej grupy.

Powstawały dotowane przez państwo instytucje zajmujące się ułatwianiem wyjazdów. W prasie ukazywały się obszerne ogłoszenia zachęcające do emigracji oraz artykuły opisujące warunki życia w Ameryce Południowej. Nieliczni politycy widzieli w emigracji także szansę na stworzenie za oceanem ośrodków, które w przyszłości mogłyby wspierać rozwój kontaktów handlowych z Polską.

Przybywający z II Rzeczypospolitej mieszkańcy wsi po przyjeździe do Argentyny nadal kierowali swe kroki do Misiones, gdzie od początku wieku funkcjonowała już silna społeczność polska. To tu skoncentrowało swe działanie Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP, które we współpracy z polsko-argentyńską spółką Compañía Colonizadora del Norte wspierała proces osiedlania się Polaków. Owocem tych starań było założenie w 1936 roku miejscowości Colonia Wanda, a rok później Colonia Gobernador Juan José Lanusse.

Emigracja robotnicza osiedlała się w miastach, głównie w silnie zurbanizowanym sąsiedztwie Buenos Aires, choć także w Córdobie, Rosario i Santa Fe. Tu dominowali robotnicy niewykwalifikowani, pracujący sezonowo w rolnictwie, w sektorze budowlanym, w przemyśle mięsnym i skórzanym. W centrum zainteresowania nowo przybywających pozostawała jednak stolica kraju i jej ojolice. O aktywności środowiska polskiego w regione Buenos Aires świadczy liczba polskich związków i stowarzyszeń, jakie powstały w tym okresie, m.in. w Llavallol, San Justo, Valentin Alsina, San Martin i Quilmes.

Sytuacja emigracji robotniczej dramatycznie pogorszyła się w okresie kryzysu ekonomicznego pod koniec lat 20. Polacy stali się wówczas w Buenos Aires jedną z najbardziej poszkodowanych grup obcokrajowców pozbawionych pracy, często popadających w konflikt z prawem.

Na tle całej fali emigracyjnej wyróżniała się grupa polskich techników i robotników pracujących wcześniej przy wydobyciu ropy na Podkarpaciu, którzy w 1925 roku znaleźli zatrudnienie w rozwijającym się intensywnie zagłębiu naftowym w okolicach Comodoro Rivadavia w Patagonii. Wyjątkową pozycję zajęli także niezbyt liczni przedstawiciele inteligencji, wolnych zawodów i polskiej arystoktacji. W 1926 roku zebrani w Buenos Aires przedstawiciele trzynastu towarzystw polonijnych uchwalili powołanie do życia Związku Towarzystwi Organizacji Polskich “Dom Polski” w Argentynie. Dał on początek założonemu w 1931 roku Związkowi Polaków w Argentynie, który skupił większość istniejących w kraju polskich organizacji. W 1922 roku został założony tygodnik “Głos Polski”, istniejące do dzisiaj pismo argentyńskiej wspólnoty polonijnej.

Liczebność emigracji polskiej drugiej, międzywojennej fali, można określać nieco dokładniej, począwszy bowiem od roku 1921 władze argentyńskie odnotowywały w swych statystykach przybywających do Buenos Aires obywateli polskich. Swe statystyki prowadziło także Poselstwo RP, utworzone w Buenos Aires w 1922 roku.

Z dostępnych danych wynika, że w przeciągu dwóch dekad pomiędzy 1919 a 1939 osiadło w Argentynie od 157 do 167 tysięcy obywateli Rzeczypospolitej. Emigranci narodowości polskiej stanowili około 50% tej grupy. Na pozostałe 50% składała się wielotysięczna emigracja polskich Żydów oraz Ukraińców. Fala emigracyjna miała swój szczyt w latach 1926-1930, gdy z Polski do Argentyny przybyło ogółem ponad 91 tysięcy osób.

Do czasu wybudowania portu w Gdyni kolejne fale emigrantów przepływały przede wszystkim przez porty niemieckie, Hamburg i Bremę, ale także przez port gdański i amsterdamski. W pierwszej międzywojennej dekadzie nad statkami, którymi podróżowali, powiewały więc najczęściej flagi floty handlowej Republiki Weimarskiej. Inni emigranci wyruszali za ocean z francuskiego Hawru lub z brytyjskich portów w Londynie i Hull. Sytuacja zmieniła się w końcu lat 20., gdy zakończyła się pierwsza faza budowy Gdyni, polskiego portu nad Bałtykiem. Wkrótce po inauguracji gdyńskiego portu połączenia między Gdynią a portami Ameryki Południowej – brazylijski – mi Rio de Janeiro y Santos oraz argentyńskim Buenos Aires zaczęły utrzymywać statki “Światowid” i “Krakus” pływające pod polską, biało-czerwoną banderą.

Odbijały z Gdyni co dwa miesiące, podróż do Argentyny trwała 24 dni. Od roku 1936 emigranci mogli korzystać z jednostek nowo powstałej kompanii transatlantyckiej Gdynia – America Line.

Na dziobach dwóch pierwszych statków widniały nazwiska bohaterów kontaktów polsko – amerykańskich: Kościuszki i Pułaskiego. W 1939 roku na atlantycką trasę ryszyły także nowoczesne, wybudowane w stoczniach w Wielkiej Brytanii i w Danii transatlantyki MS “Sobieski” i MS “Chrobry”. Oba odbyły do Buenos Aires swe dziewicze i jedyne rejsy w lipcu i sierpniu 1939 roku.

Postacią symbolizującą drugą falę emigracji stał się między innymi Florian Czarnyszewicz (1900-1964), pochodzący z okolic Bobrujska w zaborze rosyjskim, który przybył do Argentyny w 1924 roku i który potem przez trzydzieści lat pracował jako robotnik w rzeźni w Berisso. Przeszedł do historii jako utalentowany prozaik, autor autobiograficznej powieści “Nadberezyńcy” (1942), która mimo znakomitych recenzji emigracyjnych krytyków nigdy nie została przez komunistyczną censurę dopuszczona do rozpowszechniania w Polsce.

Ważną postacią argentyńskiego życia kulturalnego był także Jerzy Lalewicz (1875-1951), uczeń Rimskiego-Korsakowa, pianista o światowej renomie, który wkrótce po przybyciu do Buenos Aires w 1921 roku objął stanowisko dyrektora i profesora klasy fortepianu w Conservatorio Nacional. Uwagę tłumów przykuwała przez lata postać Karola Zatuszka (1897-1937), który po przybyciu z rodzinnego Lwowa w 1921 roku zrobił błyskotliwą karierę jako czołowy argentyński kierowca wyścigowy’.

Referencja: “Tak los rzucał nami – Asi nos diseminaba el destino”, w Mają Tyborską

Ambasada RP w Buenos Aires